2. listopada 2014 r. podróżowałem pociągiem z Pragi do Wiednia. Lubię staroświecki urok wschodnioeuropejskich pociągów ze wszystkimi ich lustrami. Siedząc sam w swoim przedziale, szybko zostałem przytłoczony efektami światła spowodowanymi ruchem pociągu. Liczne powierzchnie odbijające promienie, okna i lustra, wzmacniały migoczące błyski2. listopada 2014 r. podróżowałem pociągiem z Pragi do Wiednia. Lubię staroświecki urok wschodnioeuropejskich pociągów ze wszystkimi ich lustrami. Siedząc sam w swoim przedziale, szybko zostałem przytłoczony efektami światła spowodowanymi ruchem pociągu. Liczne powierzchnie odbijające promienie, okna i lustra, wzmacniały migoczące błyski słońca, które zachodziło za drzewa wzdłuż linii kolejowej, a odbicia odwracały kierunek jazdy pociągu - tworzyły rozszerzoną panoramę. Przed moimi oczami pojawiła się prawdziwa metafora kina. Ustawiłem kamerę na siedzeniu naprzeciwko, wyjąłem z walizki ubranie, aby ustabilizować kamerę na bagażu (użycie statywu było niemożliwe) i zacząłem filmować. Już wyobrażałem sobie obraz, który mógł powstać w wyniku tego, gdy ustawiałem się w tej sprzecznej z intuicją przestrzeni, zwielokrotnionej przez odbicia.
Informacje o filmie Autoportrait entre Prague et Vienne
inne tytuły
Selfportrait Between Prague and Vienna (Places and Monuments - 12) (pełny tytuł) Kanada Selfportrait Between Prague and Vienna Kanada więcej