Jeden z dokładnie trzech filmów na temat Auschwitz, jakie mi się podobały. Pozostałe to
"Pasażerka" i "Zapamiętaj imię swoje".
"Primo" to monodram. Nie ma tu żadnej akcji. Praktycznie żadnej scenografii - jedynie bardzo umowne zarysowanie przestrzeni i gra światłem, żadnych kostiumów - aktor w zwykłym ubraniu, który...