Według mnie największą filozofią jest zrobienie filmu " o czymś " w bardzo prostej formule. A to
właśnie jest zaletą tego filmu. Najpierw myślałem, że jest to typowa głupia amerykańska
komedia, jednak jak bardzo się zdziwiłem. Niesamowicie inteligentnie zrobiony film poruszający w
praktycznie każdym swoim wątku pewne schematy obierane przez ludzi w naszych czasach,
wyśmiewający idiotyczny amerykański podział na ludzi " zwycięzców " i "przegranych", pogoń za
powierzchownym pięknem, trzymanie się jakiś idiotycznych zasad, za którymi podążanie nic nam
nie daje, oraz znajdywanie recepty na udane życie, co oczywiście nie jest możliwe. Oby więcej
takich produkcji amerykańskich. Jeśli ktoś nie podłapał nic z tego filmu ( a sądząc po
wypowiedziach dużo osób ) radzę go obejrzeć raz jeszcze
Dokładnie..." film o czymś w prostej formule". Do tego pozytywny, lekki - mimo bardzo ciężkich tematów (próba samobójcza, załamanie nerwowe, śmierć, homosexualizm, niepowodzenia zawodowe, kłótnie małżeńskie, matko.... czego tam nie ma).
Jeden z moich ulubionych filmów ever.
:)
to powinno robić za recenzję przedobejrzeniową, takich właśnie szukam w komentarzach na filmwebie przed oglądaniem filmów, ale są rzadkie
Zgadzam się w 10000000% z wypowiedzią! Dziwię się, że nie ma go w rankingu 500.