Ktoś też zauważył że przez cały film przewija się dużo motywu turkusowego koloru? Czy ma on jakieś szczególne znaczenie? Płaszcz bohaterki, pierścionek (gumka) na jej palcu, szydełko, koszula tego starszego gościa na terapii. Obrazy na sali gdzie odbywała się terapia grupowa itd.
To nie jakiś tam wyciskacz łez, lecz opowiadanie z przesłaniem o trudnym żegnaniu się z życiem. Nie ma idealnych środków i rad jak to zrobić. Ten film właśnie uświadamia mi to. Bardzo mnie poruszył. Polecam.
Nie wiem co sądzić do końca o tym filmie, niby miał wzruszać, być trochę zabarwiony humorem ale ja nie odnalazłam w nim nic szczególnego. Średnio mi się podobał.
Słodko gorzki obraz o życiu Abbie radzącej sobie z ostatnim etapem życia, który nadszedł stanowczo za szybko. Głęboki, czasami humorystyczny z drugim dnem.
Troche nie wczuła się w role głowna bohaterka jest za żwawa (szyko wstaje podbiega do dzwi w ostatnim stadium) i za wesłoa - ludzie chorzy na raka nie maja sił na życie a co dopiero na wygłupy
ale film warty uwagi - miłość ponad wszystko
Za jednym z portali: „Irreplaceable You” opowie historię dwojga pokrewnych dusz: Abbie i Sama, którym jest przeznaczone spędzenie ze sobą życia. Niestety, pewnego dnia ich szczęście kończy się – zostają rozdzieleni przez tragiczną śmierć. Jednak nie stanowi ona końca ich historii… W rolach głównych pojawią się Gugu...
Jestem przeciw lokowaniu czarnych aktorek (temu, które ma miejsce od niedawna, temu na siłę, po BLM) w rolach kochanek, bo nie mogę się utożsamiać. To samo było w "The Morning Show" : dwie kochanki głównego bohatera czarne (nie ważne, że rzekome ofiary). To potężne zachwianie proporcji i wyczucie fałszu sprawiło, że...
więcejCo to ma być? Oswajanie ludzi z rakiem? Czy ogólnie z przyzwoleniem na przedwczesne umieranie?
Żyjemy w świecie gdzie wszystko zostaje sprytnie odwracane. Lekarze nie leczą, trucizny reklamuje się jako przysmaki, choroby młodych ludzi (coraz częściej dzieci) jako coś normalnego, normalność jako faszyzm.
I w tym...
Film bardzo spokojny, z drugim dnem, nie wiem czemu ale na końcu łza się w oku zakręciła. Nie mamy pokazanej powolnej śmierci, mamy za to pogodzenie się z losem i cieszenie się każdym dniem. Wiemy tylko, że bohaterka umierała na raka, nie ma tu obrazu "łysej głowy", raczej piękną miłość, którą każdy z nas chciałby...