To mial byc przyjemne popoludnie z filmem z Brucem. Niestety juz po pierwszych minutach bylo pozamiatane. Bruce w zenujacej formie, ale cala historia raczej nie trzymala sie kupy. Film sypal sie z kazda nastepna scena coraz mocniej, az w koncu w finale byl juz tylko scenariusz, bo sam film nie istnial. Powiem szczerze, ze wole kino zdecydowanie ambitniejsze, ale od czasu do czasu lubie obejrzec cos takiego sensacyjnego, na czym idzie sie zrelaksowac. I o ile np. "Deja Vu" ktory niedawno widzialem nawet mi sie podobal, to "Osaczony", to kiep totalny. Nie polecam tego filmu, bo jest to kino sensacyjne klasy przynajmniej 2 jesli nie 3. Mam nadzieje, ze "Szklana Pulapka 4" bedzie lepszym filmem, bo te serie bardzo lubie.
W 100% zgadzam sie z powyższą opinia. Bardzo słaby film z jeszcze gorszym scenariuszem. Nie warto go ogladać.
rowniez podpisze sie pod ta opinia.. gra Willisa nigdy mnie nie przekonywala. w tym filmie takze. fabula po prostu smieszna. gówniarz ktory mial na swoim koncie kilka kradziezy samochodow rozprawia sie, niczym Leon zawodowiec, z całą bandą "żołnierzy" mafii :D pozniej Willis dobija druga połowe bojówki mafii. ah ci amerykanie <sciana> duzo ognia, duzo strzelaniny, duzo trupów, ale po co?? nie warto. Pozdrawiam
Człowieku, zastanów się nad tym co piszesz... "Bruce w zenujacej formie, ale cala historia raczej nie trzymala sie kupy." Jakiej żenującej formie? Po czym oceniasz formę aktora? Bo nie skumałem? Historia nie trzyma się kupy? LOL to ty chyba nie ten film oglądałeś... Fabuła jest znakomicie skonstruowana i zaskakująca. Poza tym w odróżnieniu do innych sensacji gdzie kule padają gęsto jak deszcz nie wiadomo zresztą gdzie, tutaj widać że jakoś realistycznie to zostało pokazane - scena gdy Mars strzelał do Jeffa, gdy ten zabierał postrzeloną policjantkę.