Skojarzył mi się odrazu z filmem o początkach kariery Eminema, słabym jak dla mnie. Ten film jest świetny a muzyka o niebo lepsza.
Trudno nie mieć skojarzeń i nie porównać, Detroit, biały/biała, bieda, "bitwy", finał/konkurs talentów...
ale filmy mają inną stylistykę, "8 mile" to dramat, bez lajcików (może oprócz postaci jednego z jego (Eminema) kolegów Omar Benson Miller), "Patti Cake$" to bardziej celujący w kino niezależne lekki komediodramat z typowo Sundance'oskim klimatem, oba filmy w mojej opinii były/są bardzo dobre.
Muzyka o niebio lepsza, hahah no to jak wolisz syntetyczny rap od zlotej ery hip hopu, ktora jest kamieniem milowym w historii muzyki to ci wspolczuje. W 8 Mili w tle bylo slychac Wu-Tang Clan, Mobb Deeb, Onyx, Biggie Smalls, Naughty By Nature, Pharcyde, czy inne, a ten pisze takie bzdury.
Ogolnie 8 Mila to inny film, dramat na faktach, ktory bardziej gra emocjami,. tutaj mamy raczej komiczne podejscie do tematu.
Masz rację dramat na faktach , komiczne podejście do tematu ale Eminem nie jest kamieniem milowym w historii muzyki bo to co wymieniłeś jest dobre ale on nie za bardzo, ja się wychowałem na Public Enemy i nie podchodzi mi pop rap.
NO, ale ja nie napisalem o muzyce Eminema, tylko o tym co lecialo w tle 8 Mili, a to juz sa kamienie milowe nie tylko w hip hopie, bo Enter Wu Tanga, Biggie czy inne wdg magazynu Rolling Stones te albumy sa w 100 najbardziej przelomowych plyt w historii muzyki, obok Hendrixa, Beatlesow, Milesa Davisa itd itd.
Ja srednio lubie Eminema, ale nazywac go pop-rapem, jest przejawem ignorancji.
PS: jestem mega fanem Public Enemy :)
Muzyka lepsza, bo wychodzi poza rap i sięga po różne gatunki. 8 mila była zamknięta w rapie, Patti jest bardziej wszechstronna.
Nie no blagam, co z tego, ze muzyka wychodzila w kanon bluesa, czy rocka, skoro jakosciwo jest jednak gorsza.
Was gimbusy zadowli moze jakies pseudo syntetyczne granie, bo sluchu nie macie, ale ja jednak stawiam bardziej na jakosc. Caly film to taki jakby format troche w kanonie nie do konca powaznym, wiec do 8 mili jednak brakuje sporo, a nie ejstem fanem Eminema podkreslam.
Nawet srednio go lubie, ale film bardzo dobry, tego nie mozna odmowic. a z reszta jakie dostal recenzje od eksperytow tez wiekszosc wie, ze bardzo mocne. Aktorsko tez duzo wyzszy poziom.
Myślę podobnie. Niby podobne filmy, a jednak Patti Cake$ o wiele lepsze. Więcej energii, mniej smędzenia. Pierwsza bitwa Patricii miała większy power niż wszystkie bitwy B-Rabbita razem wzięte!
"...Pierwsza bitwa Patricii miała większy power niż wszystkie bitwy B-Rabbita razem wzięte!
"
hahhahah hahahha dorosnij
Taaa jasne, a na fotce wgladasz na gora 15 lat.
Co do freestyle battle no to akurat Eminem mial malo sobie rownych w tej materii, wiec Pati by nie miala z nim szans, a tez lepiej mu wychodzily beefy, chyba nie do konca znasz sie na hip hopie.
OSTR by ich wyruchał. Na fotce mam 28 lat. To stare zdjęcie, ale ważne dla mnie, stąd jest moim avatarem. Tak, wiem że wielu daje mi mniej lat. Ad rem. Miałem na myśli szczerość i wiarygodność scen. Bitwy z '8 mili' wyglądają jak talent show, a ostatnia bitwa to jak reklama hitu, zresztą udana (mam na myśli 'Lose yourself'). A jak wyglądała pierwsza bitwa Patricii? Parking, paru prymitywów i krew z nosa jako nagroda za zwycięstwo. Eminem w '8 mili' beczał nad trudnymi początkami. Patti miała o wiele gorzej.
Ale dyskusję wywołałem, jeszcze raz powtórzę, będę zawsze powtarzał że Eminem dla mnie to pop-rap, tak dla mnie brzmi, jest tyle rapu do których poziomu on nigdy się nie zbliżył, również tak samo nie lubię zespołu Metallica, bo nie lubie muzyki country, nawet tej mocniejszej, okropny wokal i brzmienie, to rzecz gustu.