Witam serdecznie, pilnie poszukuję filmu Niespodziewana miłość An unexpected Love w języku polskim, albo choć napisów w języku polskim do tego filmu,będę wdzięczna za okazaną pomoc. Pozdrawiam ciepło.

No to dziewczyny pojechalyscie ze znajomoscia kina branzowego, pojawilo sie kilka tytulow o ktorych wczesniej nie slyszalam.
I tez mam duzy sentyment do 'Innego spojrzenia'
;)

pozdr.

:)
Ja przez lata miałam duży sentyment do Jadwigi Jankowskiej - Cieślak, inaczej niż większość, która "kochała się" w Grażynie Szapołowskiej. To był film bardzo ważny dla wielu kobiet schowanych w "szafach", szkoda, że aż tak tragiczny.
Leski w Stanach miały to szczęście, że widziały niemal w tym samym czasie "Desert Hearts". Optymizm, jaki bije od tego filmu byłby kiedyś bardziej znaczący dla niejednej kobiety u nas, niż tragiczne "Inne spojrzenie" (z drugiej strony, dobrze, że w ogóle taka tematyka pojawiła się na naszych ekranach i stąd sentyment do tej pierwszej u nas "les-produkcji")

Do listy najciekawszych, dopisuję dziś dwa filmy o podobnej tematyce:
- Naznaczona (Serving in Silence: The Margarethe Cammermeyer Story)
- The Investigator
Oba oparte na faktach i oba omawiające kwestię odmiennej orientacji kobiet w wojsku. Szczególne ten drugi brytyjski film, momentami daje wiele do myślenia, nie wiem na ile brytyjska armia zmieniła podejscie do lesbijek, ale prawdziwa historia opowiedziana w tym filmie, nie nastraja optymistycznie.
Pierwszy film, to bardzo znany amerykański obraz z Glenn Close i Judy Davis, o którym sobie przypomniałam oglądając niedawno "The Investigator". Film opowiada historię pani oficer, zdegradowanej za ujawnienie swojej orientacji seksualnej przy okazji wypełniania ankiety przed nominacją na stopień generała.
Natomiast "The investigator" z Helen Baxendale oprócz ciekawej fabuły, posiada równie ciekawe "momenty" :)
Oba filmy pod rozwagę paniom, które marzą o wojsku.

Zatem naleze do wiekszosci kochajacej sie niegdys w Szapolowskiej ;)
Piszesz ze panie w Stanach mialy szczescie widzac 'Desert Hearts'. Dla mnie ten film byl wrecz nudny i tendencyjny + country ktorego niecierpie...
Inne spojrzenie jest owszem tragiczne, ale niezwykle piekne, subtelne, poruszajace. Dobrze lezy w srodkowo, czy wschodnio-europejskim klimacie.

Dwoch pozostalych filmow nie widzialam, ale Glenn Close zawsze i wszedzie lubie ogladac.
A propo 'Ciekawych momentow' ;) obejrzalam gray matters.
Jedyna scena w ktorej 'cos' sie dzieje...
napiecie rosnie, panie sie caluja, siedze przed tv i krzycze: 'bierz kolezanke do lozka!' i co? jak wiecie nic... pani w afekcie zrobila coming out i nie dane nam bylo podpatrzec urokow pierwszej 'wlasciwej' milosci.
Jedyny pozytyw filmu to otwartosc na gej tematy w popularnych amerykanskich filmach, ktore na szczescie/nieszczescie docieraja do pisowskiej polski.

Dla mnie osobiscie DH jest na 1 miejscu ulubionych filmów branżowych i fakt, iż nie przepadam za muzyką country nic nie ma tu do rzeczy.

Jesli bedziesz miała okazję to koniecznie obejrzyj oba filmy ,które poleca Karen -są warte czasu spędzonego przed ekranem:).Co do DH ...
film dobry ,jeden z wielu ulubionych ale jednak mam 3-4 filmy ,które wolę od DH - kwestia gustu :))

tak się zastanawiam gonzo :) 3-4 filmy przed DH, i z tego co pamiętam o Twoich zachwytach Giną i Leną, to "Bound" i "Imagine me & you" ale reszty jakoś nie mogę się doszukać. Chyba, że Twój spis to wyjaśnia :) i przed DH są jeszcze "When night is falling", "Saving face" i " Córka botanika" (nie mogę się jakoś zmusić do obejrzenia go).
A i jeszcze jedno mi przyszło do głowy, gdybyś gonzo miała wystąpić w Bound, to kogo byś wolała zagrać?:))

Jestem pod wrażeniem Twojego postu poniżej -chylę czoło:))
"When night..." to ten film miałam na myśli a oczywiscie zgadłaś 2 pozostałe:)Rozumiem Cię jeśli chodzi o "Córkę botanika".
Jeśli chodzi o "Bound" - w gre wchodzi tylko rola Corky:))A Ty Karen kogo byś chciała zagrać w DH?:)

a ja myślałam, że chciałabys być z Giną na planie :) a tu proszę jaka niespodzianka, uwodziłabyś Jenniffer Tilly :))) Tak więc rozumiem, że typ wytatuowanej i uzdolnionej manualnie Corky bardziej by Ci odpowiadał :)

Ja wybrałabym rolę tej, która nie chciała zdjąć szlafroka :) Tylko się zastanawiam, jakbym wytrzymała to leżenie "plackiem" będąc dotykaną przez taką kobietę jak Patricia w scenie miłosnej. Ciężko by było opanować ciało, żeby nie wpadło w drżenie bądź jakąś "narkotyczno-erotyczną" ekstazę :)

czyli wolisz być Cię ktoś uwodził?;)i jeszcze będziesz stawiała lekki opór?:))

hahaha :) gonzo, nie byłam i nie jestem mistrzynią w sztuce uwodzenia, z drugiej strony ciężko mnie też zdobyć :) więc to co piszesz po części by się zgadzało.

:)) i powiadasz ,że opór nie jest lekki - trzeba sie napracować póki sie Ciebie nie "rozbroi"?:)))

twierdza prawie nie do zdobycia :))

Prawie:)) czyli jednak do zdobycia:)

Ujmijmy to tak :) Twierdza zdobyta i nie przewiduje się turnieju dla nowych księżniczek :)

a że twierdza zdobyta to nie mam najmniejszych watpliwości :))) ja pod zadne mury nie podchodzę hehehe ;)

nie no gonzo :)) pod tą twierdzą można głowę stracić, nie podchodź! :)

Nie podchodzę, nawet nie mam zamiaru tam sie zbliżać ;)
Gdzie indziej tracę głowę :))
a teraz dokończe ogladać bardzo dobry film Perfect stranger -H.Berry i B.Willis:)
Dobranoc i fajnych snów życzę:))

dobranoc gonzo :) niech Ci się przyśnią zdjęcia próbne na planie filmowym :))

To praktycznie tak jak ze mną :) Może komuś się jeszcze uda :P

Ponieważ uwielbiam Ginę i Patricię, wolałabym grać na planie z nimi, zamiast grać je :) A z Vivien mogłabym się trochę utorzsamić, więc tym bardziej nie miałabym nic przeciwko by Cay była moją pierwszą les miłością :)

wiedziałam! :) że też byś zagrała tą, która nie chciała zdjąć szlafroka :)

Heh :) Myślę jednak, że Cay vel Pat by mnie jednak dała radę namówić do zdjęcia tego szlafroka, zwłaszcza, że scena pocałunku, która poprzedziła zdjęcie owego szlafroka jest przepiękna i bardzo inspirująca :)))))))

W DH ydeczdowanie rola Cay+ czyli dziewczyny na planie filmowym mialabym Was obydwie hahaha :))

Gonzo, co Ty kombinujesz, bo nie bardzo rozumiem :) Ja nie chcę grać w trójkącie z amatorkami :) Chciałam z Patricią. Poza tym nie wiem jak tam u Was np z całowaniem, żeby z tego jakaś klapa nie wyszła :)

Hahaha ...oj ,Karen Ty to myślisz ,że ja cos kombinuję:)ciekawa byłam reakcji :)))

Cieszę się, żę znajduję dziś Waćpanią w dobrym humorku :))

a tak w znakomitym humorze aspiryna pomogła:))
miss russ avatarek zmieniła -śliczna Bidget :)

ja pewnie zobaczę za tydzień, mnie się to nie chce wyświetlać na bieżąco..

Wciskałaś F5?

odświeżanie nic tu nie da :) Opera najwyrażniej nie wpuszcza za wcześnie obrazków z filmwebu.

To spójrz tu bo nie wiem ile czasu ten avatarek się utrzyma :P
http://bridgetmoynahan.bravehost.com/images/bpics/b36

to ta sama, co brzuszkiem lód topi :)

Si :) Bridget grała też leskę w drugiej części Bridget Jones :)

Jednak to nie ona grała w BJ2

w BJ2 grała śliczna Jacinda Barrett :P ostatnio grała u nas w posejdonie i przyjacielach :]

prześliczne zdjęcie bridget :) uwielbiam rozpromienione uśmieszki na twarzach i kolorową przestrzeń :D

Taki mój ostatni crush :) Ma nieziemskie nogi ta kobieta :)

Odmienne mamy opinie :) Ale ponieważ uwielbiam ten optymistyczny klimat a w szczególności aktorski duet w "Desert Hearts", to pozwolę sobie jednak na małe spostrzeżenie. W moim odczuciu, ten film jest nadal świeży, jaby upływający czas nie dodał mu zmarszczek i mogę go oglądać bez końca (widziałam chyba ponad 20 razy). Odpowiada mi ta prosta historia, niezbyt górnolotne dialogi, klimat ameryki końca lat 50-tych i podkreślająca go muzyka, powolne tempo filmu i piękne subtelnie zagrane "momenty", a nade wszystko para głównych aktorek. Czytałam sporo o tym filmie, w szczególności o tym jakie miał (i nadal ma) pozytywne znaczenie dla pokoleń amerykańskich les. Być może była to zasługa świetnie dobranych aktorek i happy end, dający wiele nadziei dla oglądających i pośrednio utożsamiających się z bohaterkami, kobiet.
"Inne spojrzenie" było dla mnie ciekawe dwadzieścia kilka lat temu. Niedawno obejrzałam go ponownie i co?:) Lekko się zawiodłam. Film "trąci myszką", fabuła nadal się dobrze trzyma, ale gra aktorek? Tak się zastanowiłam nad moimi niegdysiejszymi zachwytami i doszłam do wniosku, że w tym filmie było zbyt wiele sztucznej gry aktorskiej. Sztuczne pozy i sztuczne maniery - w szczególności pani Szapołowskiej, chociaż kiedyś miałam wrażenie, że jest rewelacyjna w scenach z Jankowską - Cieślak, teraz odczuwam nieporadność w gestach i spojrzeniach i zupełny brak chemii, ale bez tej pary polskich aktorek, film byłby bardziej niż średni.
Ten film, jak to piszesz dobrze "leży" w naszym klimacie, czyli w jakim? tragicznym, beznadziejnym, skazanującym odmienność na potępienie, czy raczej chodzi tu o klimat polityczny ? Komuna... okropny czas... Na szczęście już odeszła, ale żyjemy nadal w kraju, w którym niewiele się zmieniło jeśli chodzi o podejście do odmienności, w którym np. amerykański "Bound" obcina się z najseksowniejszej sceny łóżkowej, żeby uchronić telewizyjną publiczność od zgorszenia. W "branżowym" kinie środkowoeuropejskim wieje pustką i dosłownie jeden ciekawy film - "Miłe martwe dziewczyny", też jest dramatem. Czy to znaczy, że w naszej mentalności zachwycamy się tym, co nas porusza, ponieważ ma tragiczny finał? Jasne, że oglądając amerykańskie, "optymistyczne" produkcje można popaść w niepoprawne marzycielstwo, ale czy to źle marzyć o rzeczach przyjemnych, budzących nadzieje? Pamiętajmy o tym, że film - szczególnie w naszej kulturze i historii - może być bardzo silnym orężem.
Sorry za zbytne rozpędzenie się, polemika mnie nakręciła :)

Dla Ciebie "Inne spojrzenie", to film piękny, subtelny i poruszający, tak samo jak dla mnie obecnie "Desert hearts", W przeszłości czułam to również do "Innego spojrzenia", dziś już niestety nie. Pozostał wzruszającym wspomnieniem z przeszłości.
Dla Ciebie "Desert hearts" jest tendencyjny, nudny , no i muzyka nie jest w Twoim guście. Nie jesteś w tej ocenie osamotniona, także tu na forum. A ja, gdy oglądam ten film, to wszystko się we mnie śmieje :)

P.S. też nie słucham country, ale w DH śpiewają takie sławy jak: Elvis Presley, Ella Fitzgerald czy Patsy Cline (moja ulubiona piosenka z filmu to "Crazy" - ślicznie podkreśla ujęcia kamery, podobnie jak i inne piosenki).

'Desert Hearts' widzialam tylko raz, moze w nieodpowiednim czasie, nie przypuszczalam, ze ten film moze miec tak pozywtyny odbior. Obejrze zatem jeszcze raz i wtedy sie wypowiem ;)
Piszesz, że ' "Inne spojrzenie" było dla mnie ciekawe dwadzieścia kilka lat temu.'
dwadziescia kilka lat temu zostalam poczeta, z racji tego spojrzenie musi byc odmienne ;)
Kino branzowe nie bylo i nie jest dla mnie czynnikiem dajacym nadzieje, wyobrazeniem o tym, ze mozna zyc szczesliwie, normalnie. Nie przypominam
sobie, zeby bylo jakims wiekszym bodźcem poznawczym. Ale oczywiscie nie zyje sama na tym swiecie(na szczescie!) i wiem ze kino branzowe jest dobrym medium.

Co do gry aktorskiej Szapolowskiej w 'Innym spojrzeniu' - odnioslam wrazenie, ze jej postac byla celowo przerysowana.

'W naszym klimacie, czyli w jakim?' - chodzilo mi o klimat polityczny, czy spoleczno - kulturowy.
'Czy to znaczy, że w naszej mentalności zachwycamy się tym, co nas porusza, ponieważ ma tragiczny finał?'
Idac za jednym z moich ulubionych cynikow - pisarzy, pragnienie tragedii ma swoje korzenie w tym, ze dla nas tragedia i wielkosc, tragedia i glebia, tragedia i prawda staly sie synonimami. Co oznacza, ze nie umiemy byc wielcy , glebocy, prawdziwi inaczej, jak tragicznie.
Takie myślenie ma racje bytu w kontekscie historii i kultury.

'Nieznosna lekkosc bytu' Kundery, czy w ekranizacji Kaufmana jest rowniez tragiczna, mimo ze kontekst polityczny wydaje mi sie pobocznym.
- chyba odbieglam od tematu postu ;)

'Imagine me and you' jest filmem, podczas ogladania ktorego wszystko mi sie smieje i cieszy, nie dlatego, ze dwie kobiety potrafia stworzyc cos razem. Pozytyw i nadzieja nie w kontekscie zwiazkow miedzy kobietami, tylko miedzy ludzmi.

Chyba nikt nie wspomnial o 'Henry and June', ktory ma bardzo ladny, choc poboczbny 'watek' ;)

pozdr.

Jazz lady :) myślę, że to dobrze jeśli nie wszystkim podoba się to samo, a że gusta nam się z wiekiem zmieniają to nic dziwnego, że to co kiedyś fascynowało, nie działa już z taką mocą. Ale sentyment zawsze gdzieś na dnie duszy, pozostaje.
O "Henry i June" tutaj istotnie nie wspomniałam, chociaż pisałam (pochlebnie) o tym filmie w najdłuższym tasiemcu forum LA, tylko nie pamiętam, w której z trzech części:).

Wybacz, że nie ustosunkuję się do wszytkiego o czym pisałaś, ale wypowiedź jest tak wielowątkowa i zahacza o dość rozległe kwestie, że nie dałabym rady odpisać wyczerpująco.
To jest właściwie wątek o naszych najciekawszych "branżówkach"
Z miłą chęcią poczytam jakie są Twoje ulubione filmy, jeśli się z nami będziesz chciała tym podzielić :)

Off topic : śliczna tapetka na pulpit :P Mam wyraźną słabość do tego typu urody :)
http://bridgetmoynahan.bravehost.com/images/mag/mag10

ładne barwy narodowe :) trochę chuda ta tapetka :) W dodatku lodowata, skoro tak sobie płynie skąpo odziana na kawałku góry lodowej. Podobno najwięcej ciepła ucieka przez głowę, dobrze, że ma ten kapturek :)

hahahahah, aleś mnie ubawiła moja droga Karen :) Ja myslę, że ta kra się niedługo zacznie topić pod Bridget bo to taka gorąca laska :P

hmm ja chyba mam jakieś inne czujniki w oczach :P większe wrażenie na mnie robi zdjęcie bridget z pięknym uśmiechem na twarzy niż, skąpo ubranej na bryłce lodu z kapturem na głowie :D

tak czytam i czytam te listy i nie widzę aby pojawiła sie tytuł filmu,który został przerobiony ze sztuki teatralnej opartej na faktch a w zasadzie przepisanej z zycia "Girl play".Graja w nim aktorki ktore rzeczywiscie przezyly to co graja w tym filmie.polecam profil tego filmu chociaz ostrzegam ze ten kto ja robil spartolil robote i napisal ze Robin to facet...Robin to kobieta!!!
Mi narazie ten film sie sciaga, ale na Youtubie mozna zobaczyc kilka wycinkow.
pozdr.:)i polecam!!!

Widzę, że wywiązała się mała konwersacja na temat filmu 'Inne Spojrzenie' :))) I nawet postanowiłam, iż sama w końcu go zobacze, jednakże moje postanowienie okazało się przedwczesne- nie ma możliwości abym zrozumiała chociaż jedno słowo- niestety węgięrskiego w szkole nie uczono, a napisów polskich w sieci brak :(((

no niestety polskich nie ma, ale są angielskie, rosyjskie i hiszpańskie, możliwe że jeszcze jakieś na miśku czy ośle. Ja wiem, że po polsku najlepiej, ale polskie aktorki mówią w tym filmie po polsku, może coś wyczytasz dodatkowo z ruchów ich warg :)

Kolejny film dopisuję do listy, przypomniany przez Larę - "Madchen in Uniform" z 1958r. Odświeżyłam go sobie w pamięci dzięki Youtube. Scena z recytacją Romea i Julii między Manuelę i jej wychowawczynią zadziałała na mnie niespodziewanie miło :) Cały film podobał mi się tak jak kiedyś.

Niestety film z 1931 roku, będący pierwowzorem opisywanego, już się bardzo mocno przykurzył ale jeśli ktoś bardzo chce zobaczyć inspirację K.Brooks dla "Loving Annabelle" powinien ten film również zobaczyć. Mnie się on nie podobał ani kiedyś ani teraz.

Oto kolejne dwa filmy, które bez wątpienia powinny znaleźć się na mojej liście "najciekawszych branżówek":
- The Investigator
- Fine Mrtve Djevojke
Opisywać ich nie będę, gdyż Karen zrobiła to już wcześniej :)))