Film prosty jak policyjna grochówka. Te męskie pogaduszki w piaskownicy, w stylu -Ja tu rządzę! – Nie, ja tu rządzę! Brjus z jednej strony kipi testosteronem, a z drugiej nieprzeciętnie wrażliwy na krzywdę dzieci i niesprawiedliwe oceny jego żony popłakuje w rękaw. Aż nie chce mi się już użalać nad tym badziewnym,...
Dość typowe kino, jeśli chodzi o B.W. Warto zobaczyć, choć uczty kinomana w tym przypadku na pewno nie będzie. Ogólnie dobry film; nie ma za co ganić, ale też wielkiego zachwytu nie było. Polecam szczególnie miłośnikom tej tematyki.
moim zdaniem film jest bardzo dobry, oglądałem go tylko dwa razy ale jeszcze chętnie nie raz go obejrze
Ocena na Filmwebie zdecydowanie za niska! Film świetny, trzyma w napięciu, oryginalnie zrobiony,a po obejrzeniu zostaje niedosyt- nawet koniec filmu nie zaspokaja ciekawości dotyczącej wszystkich osób, wydarzeń,relacji. Świetne studium psychiki zarówno każdego z młodych porywaczy, jak i głównego bohatera. Film dla...
Od pierwszej do ostatniej sekundy trzyma w napięciu. Atutem filmu jest
rewelacyjna rola Bena Fostera, świetnie wcielił się w swoją rolę, trudno zapomnieć te
oczy pełne szaleństwa i gniewu ;) Szkoda, że reszta aktorko za nim nie nadąża. Solidne
7/10.
Porównując tylko które opowiedzenie historii jest lepiej przedstawione obstaje przy książce(napięta sytuacja od początku),zaś film też dobrze został przestawiony.
książka 10
film 9+
Tak więc minimalne zwyciestwo książki
Wyszedł Willisowi ten film..
Naprawdę rewelka!!
No i ta chałupa wypasiona pod każdym względem..
Polecam filmik..
Tego się po prostu nie spodziewałem. 10/10
Nie dość, że od początku do końca trzymał w napięciu, to jeszcze te kilka scen, tak genialnych, jak to tylko możliwe. Prawdziwe arcydzieło. Nawet nuta końcowa, której właśnie słucham, jest idealna. Najmilsza filmowa niespodzianka, jakiej kiedykolwiek doświadczyłem.
Początek Osaczonego bardzo przypomina mi Kod Merkury.
Bruce w Kodzie tez na początku kogoś odbijał
Tak czy siak film jest super.
Film mi sie podobał. Trzymał w napięciu i był ciekawy. Być może miał jakieś nieścisłości i niedociągnięcia, ale ja sie nie znam i ich nie wyłapałam. Co mnie zaskoczyło: największym aktorem w filmie był nie Bruce Willis, ale Ben Foster, który przez cały czas grał pierwsze skrzypce. Jego Mars był genialny. Stworzył...
Świeżo po obejrzeniu filmu - naciągany scenariusz w jednym aspekcie, za bardzo mnie kuje. Skąd Bruce wiedział, że jak wykończy na końcu filmu gości w tej opuszczonej spelunie, to zakończy sprawę. Skoro była to organizacja, która miała lewe spółki, kupę kasy i możliwość żeby podszyć się pod funkcjonariuszy FBI, to można...
więcejCałkiem przyjemny film i dobrze sie go ogląda. Nie nudzi się i akcja całkiem sprawnie się toczy. Natomiast pod koniec jest trochę naiwny i trochę mnie śmieszyły te wieczne łezki tych wielce twardych facetów. Willis też trochę przesadnie próbuje grać emocjami i mimiką, a nie najlepiej mu to wychodzi. Jakoś nie mogłam...
więcejOglądałam ten film kilka lat temu. Uważam, że jest on bardzo dobry. Pamiętam, że po obejrzeniu tego filmu przez kilka miesięcy sprawdzałam w szafie czy nikt się tam nie ukrywa xD Nie wiem nawet dlaczego bo w filmie nie było takiej sceny. Oglądałam ten film po ciemku, niby, że z rodzicami a jednak w nocy nie mogłam...
moja interpretacja ostatniej sceny - pan Smith strzela w głowę jednego z szantażystów po czym Jeff zabija trzech pozostałych, ale pana Smitha oszczędza. Pojawia się pytanie - dlaczego? Skoro pan Smith nadal ma w ręku broń, po "dialogu", który chwilę wcześniej przeprowadził z zabitym jako pierwszy gościem, można sądzić,...
więcej